Przepisy Na Porady

Porady

Wyraz „porada” kojarzy się nam przede wszystkim z lekarzem lub prawnikiem. To do nich udajemy się w razie potrzeby, aby uzyskać poradę co do sposobu leczenie lub postępowania w jakiejś zawikłanej sprawie spadkowej czy związanej z rozwodem. A porady kulinarne? Nie chodzi tu raczej o przepisy na różne potrawy, choć trudno te dwie sprawy całkowicie rozdzielić. Jeszcze trudniej ustalić granicę pomiędzy poradami kulinarnymi a gospodarskimi. No bo porada jak oczyścić przypalony garnek jest dość wyraźnie poradą gospodarską, jak „uratować” przypaloną czy przesoloną potrawę? Czy to tylko porada kulinarna, czy jednak też trochę gospodarska?

Dawniej zazwyczaj matka wprowadzała córkę w tajniki prowadzenia domu, udzielając jej porad: jak czyścić naczynia (a zwłaszcza garnki i rondle), aby pięknie lśniły, czym najlepiej polerować meble czy podłogę, ale także tych dotyczących przechowywania żywności lub przygotowywania marynat i przetworów na zimę. Każda gospodyni miała swoje własne sprawdzone sposoby, uważała, że dodatki i przyprawy, które stosuje nadają jej potrawom doskonały smak, czy powodują, że powidła lub kompoty nie kwaśnieją….. Istotnie, często tak było i znajome wypytywały, „jak ona to robi”. Nie każda pani domu chciała dzielić się taką wiedzą z obcymi. Oczywiście, często różne sposoby stosowane w różnych domach były jednakowo dobre i dawały podobny efekt.

W dzisiejszych czasach gotowanie i „zarządzanie” gospodarstwem domowym jest dużo łatwiejsze. Mamy lodówki, umożliwiające przechowywanie żywności, wiele potraw można kupić gotowych i tylko odgrzać bezpośrednio przed podaniem. Porady kulinarne przestały być pilnie strzeżonym sekretem. Istnieją fora internetowe, na których możemy wymienić przepisy na różne potrawy (a to już chyba jest porada), podpytać się o zamienniki mało dostępnych u nas składników potraw z innych stron świata, albo jak przygotować trochę inną wersję jakiegoś dania. Ale obawiam się, że potrawy przygotowane nawet według sprawdzonych receptur, ale z produktów zawierających konserwanty i chemiczne „ulepszacze” nie są tak smaczne, jak te przygotowywane przez nasze babcie. Oszczędzając czas, tracimy w jakimś stopniu ich smak.