Wydawać by się mogło, że metoda suchego patyczka jest znana każdemu, kto miał coś niecoś do czynienia z pieczeniem ciast. Znały ją nasze babcie, prababcie i pewnie jeszcze wcześniej.

Sprawa jest prosta. Sposób ten ma nam wskazać, czy nasze ciasto jest już gotowe, czy jednak potrzebuje jeszcze chwili, aby się dopiekło. W tym celu użyć możemy najlepiej patyczka do szaszłyka. Wykałaczka będzie zdecydowanie za krótka, możemy sobie zrobić krzywdę, parząc palce. W przepisach zazwyczaj podany jest czas i temperatura pieczenia. Ale z piekarnikami różnie to bywa i aby się upewnić, że to już ten czas, uchylmy drzwiczki, możemy nieco wysunąć blaszkę z ciastem, wbijmy nasz patyczek w najgrubszym miejscu w ciasto i wyciągnijmy go. Dlaczego w najgrubszym? Otóż, dlatego, że jeżeli ciasto będzie upieczone w tym miejscu, to w każdym innym też. Gdy po wyciągnięciu patyczek jest suchy i czysty oznacza to, że ciasto jest gotowe. Gdyby jednak się okazało, że patyczek jest oblepiony surowym ciastem, pozostawmy je jeszcze na chwilę w piekarniku.

Metoda niezawodna, niemalże w każdym przypadku.